niedziela, 19 marca 2017

Dzień 12.

  Ciągnie się za mną ten nieszczęsny projekt ze źle nazwanymi encjami i jeszcze gorzej tabelkami, które je reprezentują. Po co nazwać tabelę w bazie tak samo jak encja, skoro można dodać coś od siebie, albo przestawić kolejność słów. Udało mi się wreszcie dokończyć jedno z zadań. Metoda jeszcze wczoraj działała, a dzisiaj przestała. Senior naprowadził mnie na przyczynę. Okazało się, że przestało działać, bo zmieniłem branch, gdyż miałem dwa rozgrzebane i cofnęły mi się zmiany w kodzie, a nie wszystkie nadpisałem...

  Później dostałem dość proste zadanie (pewnie 15 minut dla kogoś, kto ogarnia), ale mnie zajęło ze 3h, z czego godzinę doinstalowywałem php5.6 i je konfigurowałem, bo projekt z php7 domyślnie zainstalowanym z systemem, po prostu nie działał. W zadaniu miałem wyłączyć jeden punkt api i w to miejsce wstawić odpowiedź w jsonie z paroma danymi. W sumie banał jak na to patrzę po fakcie, ale z głowy bym nie napisał, a dokumentacja i Stackoverflow zawiódł ponownie. Później znowu wróciłem do "ulubionego projektu", gdzie miałem rozgrzebane zadanie. I już prawie witałem się z przysłowiową gąską, ale kazali mi iść do domu, bo wychodziła ostatnia osoba, która ma klucze do firmy. Jak patrzę ile czasu mi takie pierdoły zajmują, to mam nadzieję, że już niedługo będę się mógł z tego śmiać, że jak mogłem nie wiedzieć jak pobrać dane z obiektu, którego jeden z atrybutów jest kolekcją innych obiektów... Ale przy tak durnym projekcie i nazwach wszystkiego co się w nim znajduje może nie będę się śmiał, tylko jeszcze bardziej przeklinał niż teraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz