Większość dnia zastanawiałem się co ja tutaj robię, bo przestałem rozumieć projekt, nad którym siedzę od tygodnia. Po prostu jest tak fatalnie zaprojektowany, że nic tam nie jest oczywiste i widząc encje o nazwach:
DayOrder,
CustomerOrderDay i jakieś inne kombinacje tych trzech słów, po prostu miesza mi się w głowie i chyba sobie to rozrysuję ponownie. Na dzisiaj miałem zaplanowane 2 podpunkty. Jeden z nich miał być na "15 minut dla kogoś kto wie co robi, więc zrób to w godzinę". Efekt był taki, że mi się ta godzina rozciągnęła do 6h, po czym senior przyszedł do mnie, popatrzył, pogrzebał i powiedział, że jest tak źle zaprojektowana baza, żebym to zostawił i zrobił inny punkt, a on nad tym w domu posiedzi, bo klient już zaczął mocniej naciskać. Z tym drugim "wystarczy dodać checkbox", skończyło się na razie tak, że 1,5 h dodawałem durny checkbox, bo żadne z rozwiązań nie działało jak trzeba. Nauczyłem się za to jak to jest przeskakiwać między branchami w gicie ("O kurwa! Gdzie jest mój cały kod z wczoraj?!"), bo trzeba szybko wycofać zmiany i zająć się czymś innym.
Miałem też dzisiaj towarzystwo małej debuggerki, którą kolega przyprowadził do pracy, ale postanowiła wdrapać się do mnie na kolana i domagać drapania.
Drapanie jej, pomagało mi w uspokojeniu umysłu i analizie, ale czekam teraz jaki mi zrobi code review, bo jak widać patrzyła ze sporym zainteresowaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz